Nastał XXI wiek i kobiety coraz częściej same sięgają po to, czego pragną. Jest to powolny proces, który zapewne zajmie jeszcze wiele lat, ale najważniejsze, że ta skorupa powoli zaczęła pękać. Właśnie dlatego postanowiłam zawalczyć z mitami, które krążą i niweczą te kobiece wysiłki i pokazać na czym tak na prawdę skupia się uwodząca kobieta.
MIT I
Kobieta powinna czekać na inicjatywę faceta
Przez lata kobieca bierność stała się ogólnie obowiązującą normą. W momencie, gdy jakiś facet wpadł dziewczynie w oko, ta musiała cierpliwie czekać aż w jego tyłek trafi strzała Kupidyna. Gorzej, gdy trafiła, ale pchnęła go w objęcia koleżanki… Dziś kobiety potrafią przejąć inicjatywę i same rozdają karty. Potrafią robić to w taki sposób, że w ogóle nie tracą nic ze swej kobiecości, a mogą zdobyć faceta swoich marzeń. W końcu lepiej żałować, że coś się zrobiło, na przykład ten pierwszy krok, niż żałować, że szansa przemknęła nam koło nosa.
MIT II
Kobieta uwodzi jedynie nagością
To kolejny mit, który jest dla nas szalenie krzywdzący. Niestety nie tylko faceci tak myślą (znów posiłkowałam się solidnym przeglądem for internetowych). My, kobiety, również mamy takie niskie przeświadczenie o naszych zdolnościach. Tak naprawdę jesteśmy mistrzyniami manipulacji i mamy ogromne umiejętności perswazji. Przecież kto, jak nie my, potrafi poderwać faceta, który do samego końca jest przeświadczony, że to on był zdobywcą. Nasze piersi mogą spokojnie czekać schowane pod bluzką, a przy odrobinie wysiłku i sprytu i tak niejednego zwalimy z nóg.
MIT III
Tylko te olśniewająco piękne mają szanse uwieźć mężczyznę
Serio? Zastanówmy się i bądźmy ze sobą absolutnie szczerze. Ile z nas ma szanse wylądować na okładce super magazynu? A ile zdobędzie tytuł miss? Myślę, że mnie to nie czeka, ale czy to oznacza, że nie mam szans uwieźć mężczyzny? Brednie i tyle. Mężczyźni są wzrokowcami, ale bardziej niż długie nogi ich uwagę zwróci emanująca pewność siebie. Gdy kobieta napotka wzrok mężczyzny to zwykle spuszcza wzrok i ucieka, jak szara myszka. Wystarczy jedynie wytrzymać jego spojrzenie i delikatnie się uśmiechnąć. To zdziała więcej niż możecie sobie wyobrazić.
MIT IV
Najlepszą metodą na uwiedzenie mężczyzny jest wzbudzenie w nim zazdrości
Już niejednokrotnie Wam wspominałam, że mam alergie na te „złote rady” specjalistek od relacji damsko – męskich. Niestety takich cioć „dobra rada” na forach internetowych można znaleźć na pęczki. Zalecam rozważne podejście do tematu zazdrości. Jest ona nierozerwalnie związana z poczuciem niepokoju i bezradności wobec zaistniałej sytuacji. Co w tym pociągającego? No właśnie nic. To jest mit, kłamstwo, nieprawda i niech zniknie w czeluściach lamusa.
MIT V
Uwodzenie nie ma racji bytu, gdy jesteś już w stałym związku
Stanisław Jerzy Lec stwierdził kiedyś, że siłę przyciągania niszczy przyzwyczajenie. Jest w tym naprawdę wiele racji. Przestajemy się uwodzić. Przestajemy się o siebie starać, a jest to przecież wielki błąd. Namiętność w związku należy podsycać nieustająco. Uwodzenie jest świetnym sposobem na to, aby ten żar nie wygasł. Uwodzenie to gra, a jej rozgrywki to każdy kolejny etap bycia przy sobie i ze sobą. Związek jest składową Waszej obopólnej pracy. Nie powinnyśmy się przestać starać tylko dla tego, że poczułyśmy się już pewnie. Przecież Ty też chciałabyś otrzymać kwiaty bez okazji czy spontanicznie wyrwać się z nim na randkę. Uwierz mi, że on też chciałby być w ten sposób dopieszczony. Myślisz, że stać Cię na ten gest?
Reasumując
Mężczyźni polują na kobiety, a kobiety z kolei łowią mężczyzn. Jaka jest różnica? Powoli dążymy do celu. Jesteśmy cierpliwe, systematyczne i wytrwałe. Roztaczamy magię i nęcimy swym urokiem osobistym. Ten czar jest wyjątkowy i niepowtarzalny. Nie pozwólmy, aby mity, które wymieniłam powyżej, zachwiały wiarę w nasze możliwości.