Nietradycyjne relacje, czyli patchworkowa rodzina

0
208

Patchworkowa rodzina to zjawisko, które możemy obserwować coraz częściej. Wszystko dlatego, że współcześnie rozwód czy śmierć partnera to nie koniec świata, a więc wiele rodzin rozpada się, ale jednocześnie ich członkowie nie rezygnują z poszukiwania szczęścia. I tak ludzie, którym nie udało się za pierwszym razem, mimo całego bagażu doświadczeń i zobowiązań, nie poddają się i ponownie szukają drugiej połówki.

Rodzina rozbita czy zrekonstruowana?

Nie ma co ukrywać, tworzenie patchworkowej rodziny to wyzwanie. Wszystko dlatego, że jej członkowie muszą wyjść poza ramy tradycyjnych ról społecznych. Co więcej, nie istnieją utarte schematy i tym samym rodziny zrekonstruowane wywołują wiele problemów natury społecznej, majątkowej i prawnej. Wiele pytań rodzą więzi rodzinne, relacje, zasady pokrewieństwa. Nie ma też jednoznacznych modeli społecznych dla wielu ról, choćby macochy i ojczyma czy też pasierbów. Pojawiają się różne wyzwania, od psychologicznych, przez prawne po logistyczne.

Jaka jest więc patchworkowa rodzina? Z pewnością pełni nadal swoje podstawowe funkcje, ale jej struktura jest wyjątkowo skomplikowana. Obecni partnerzy, byli partnerzy, dzieci wspólne i te pochodzące z poprzednich związków, a do tego dziadkowie, teściowie, byli teściowie… Oczywiście założenie jest proste – dorośli dążą do stworzenia relacji, które pozwolą ich dzieciom dorastać w atmosferze miłości i akceptacji nie tylko z ich strony, ale też ze strony nowych partnerów, ich dzieci i pozostałych członków rodziny. W rzeczywistości jednak bywa różnie.

Patchworkowa rodzina i jej podstawy

Nie uda się stworzyć tak zwanej wielorodziny bez ogromnych pokładów cierpliwości i otwartości. Do tego przydaje się umiejętność komunikacji i chodzenia na kompromisy. A o to, jak wiadomo często trudno, bo w relacje wkrada się wiele negatywnych emocji – poczucie niesprawiedliwości, żal, zazdrość, złość. Niekiedy trudno patrzeć na szczęście byłego partnera lub partnerki, szczególnie jeśli sami nie czujemy się usatysfakcjonowani swoim nowym związkiem lub żyjemy samotnie. O tych emocjach trzeba rozmawiać, dać sobie czas, a do tego stworzyć jasne reguły „gry”. Ponadto u podstaw rodziny patchworkowej musi leżeć wzajemny szacunek. Inne pozytywne emocje pojawią się z czasem, albo nie pojawią się wcale, choćby w relacjach dzieci z nowymi partnerami rodziców. Przymusem nic nie zdziałamy. Czasem warto poprzestać na przyjacielskich, a nawet po prostu poprawnych relacjach.

Wyraźne granice

Jak już wspomnieliśmy, nie ma społecznie ustalonych ról dla wielu członków rodzin patchworkowych. Dlatego te role trzeba określić samodzielnie i wyznaczyć granice. Strategia „jakoś to będzie” z całą pewnością nie zadziała, a nawet doprowadzi do większego chaosu, niezrozumienia i pogorszenia relacji. Istotnym punktem jest przede wszystkim to, w jakim stopniu nowi partnerzy będą uczestniczyć w sprawach dzieci, których rodzicami nie są. Z jednej strony powinni mieć oni szacunek u wszystkich dzieci, a z drugiej nie mogą wchodzić w kompetencje biologicznych rodziców. Dzieci z rodziny zrekonstruowanej nie mogą czuć się odrzucone, zagrożone albo traktowane gorzej. Jednak wbrew pozorom, życie w wielorodzinie, szczególnie dla dzieci, nie jest już traumą. Utrwalane przez lata negatywne stereotypy złej macochy, ewentualnie ojczyma, tracą na sile, a do tego nietypowych rodzin jest tak wiele, że nikt nie naraża się na wykluczenie z tego powodu.

Na co dzień i od święta

Opracowując plan działania trzeba wziąć pod uwagę codzienne funkcjonowanie, jak i niecodzienne wydarzenia. Każda rodzina ma swój rytm i nie można go całkowicie rozbić. Niezwykle ważny jest podział obowiązków związanych z opieką nad dziećmi. Z kim będą mieszkać, z kim będą spędzać weekendy? Jak będą wyglądały wakacje albo święta? Czy będą to wspólne spotkania czy raczej oddzielne? Czy będziemy czuć się dobrze w swoim towarzystwie, czy jednak negatywne emocje wezmą górę? I co z dziadkami, których często jest nie tylko czworo?  Im więcej scenariuszy przewidzimy i rozpracujemy, tym mniej konfliktów i nieporozumień pojawi się w codziennym życiu. Czasem pewne kwestie dopasujemy posługując się metodą prób i błędów. Trzeba też mieć realistyczne oczekiwania, bo nie wszystko ułoży się od razu tak jak trzeba. Tworzenie takiego modelu rodziny wymaga szczególnie dużo czasu i pracy.

Dlaczego warto?

Żyjemy w czasach, kiedy liczba rozwodów rośnie, a więc naturalnie powstają nowe formy rodzin i dość skomplikowane relacje. Choć w rodzinach patchworkowych pojawiają się trudności, wyzwania i komplikacje obce „zwykłym” rodzinom, to wielorodziny jak żadne inne potrafią wychować dzieci w atmosferze otwartości, akceptacji i troski. Ważne jest jednak zrozumienie i nieraz przedkładanie dobra rodziny nad swoje własne. Trzeba skupiać się przede wszystkim na podtrzymywaniu wyznaczonych wartości i celów.

Patchworkowa rodzina uczy jak rozmawiać, negocjować, jak postrzegać konflikty z różnych punktów widzenia, kiedy postawić na swoim, a kiedy ustąpić. To też szansa na poznanie większej gamy osobowości i zachowań, co procentuje także w relacjach poza rodziną. Członkowie rodzin zrekonstruowanych wykazują się też większą dozą wyrozumiałości i cierpliwości. Zdaniem niektórych, związki członków rodzin patchworkowych mają większe szanse na powodzenie. Wszystko dlatego, że nowi partnerzy bardziej się starają, są mniej skoncentrowani na sobie, staranniej dobierają partnerów, są w większym stopniu tolerancyjni, kierują się instynktem macierzyńskim i odpowiedzialnością, nie boją się wyzwań i mają doświadczenia, z których mogą wyciągać wnioski na przyszłość. Tacy ludzie nie chcą sobie pozwolić na kolejną porażkę, wolą pracować nad związkiem niż łatwo zrezygnować.

Model rodziny zrekonstruowanej ma też inne zalety – jest ona bardzo różnorodna, co samo w sobie jest fascynujące, składa się z wielu członków, na których można liczyć w trudnych chwilach, a do tego podczas rodzinnych świąt i uroczystości może być niezwykle wesoło i gwarno.

Profesjonalna pomoc

Każda rodzina jest inna, szczególnie wielorodzina o skomplikowanych relacjach. Dlatego dobrym pomysłem jest skorzystanie z pomocy profesjonalistów, którzy pomogą stworzyć ład i harmonię. Taką osobą może być psycholog, psychoterapeuta, coach, rodzinny mediator. Specjaliście będzie o wiele łatwiej obiektywnie ocenić problemy i zaproponować trafne rozwiązania, bo nie patrzy na naszą rodzinę przez pryzmat osobistych emocji. Jest więc w większym stopniu obiektywny. Gra jest warta świeczki.

A jeśli się nie uda?

Może się też zdarzyć, że model rodziny zrekonstruowanej nie jest dla nas, że jesteśmy zmęczeni utrzymywaniem dobrych relacji z byłymi partnerami i ich obecnymi rodzinami. Możemy mieć dość łagodzenia konfliktów i być przytłoczeni ciągłymi staraniami. Możemy odczuwać zazdrość wobec byłych małżonków, możemy obserwować negatywne emocje u dzieci.  Zauważyć możemy również, że mimo wszystko patchworkowa rodzina nie jest czymś, co akceptują nasi rodzice czy teściowie.

Wszystko to jest naturalne i czasem nie warto walczyć z wiatrakami. Jeśli spróbowaliśmy i nie wyszło, to niekiedy warto odpuścić. Być może zadowolenie nam i naszym bliskim przyniesie zupełnie inny sposób na życie?

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments