Zwykle jest tak, że tuż po Dniu Wszystkich Świętych każdy zaczyna myślami podążać w stronę Świąt Bożego Narodzenia. Z półek w sklepach znikają już znicze, a na ich miejsce pojawiają się ozdoby, światełka i czekoladowe mikołaje. O czym myślicie najpierw, gdy zaczyna się to świąteczne szaleństwo? Obmyślacie plany na prezenty dla bliskich, a może zastanawiacie się, jak spędzić ten czas? Zapewne znajdą się i tacy, u których pojawi się gęsia skórka na myśl o tych wszystkich spotkaniach rodzinnych. No właśnie… jak więc spędzić święta Bożego Narodzenia, aby wyciągnąć z nich, jak najwięcej radości, a jak najmniej rozczarowań i goryczy? Zapraszam do przeczytania tego artykułu.
Stres i pośpiech źródłem konfliktów
Na święta Bożego Narodzenia składają się generalnie 3 dni: Wigilia Bożego Narodzenia, Pierwszy Dzień Świąt i Drugi Dzień Świąt. Jednakże gonitwa wywołana przygotowaniami do tego uroczystego czasu, zaczyna się już znacznie wcześniej.
Zakupy
W sklepach są wówczas tłumy. Część prezentów możemy zamówić przez Internet i jest to duże udogodnienie, ale czasami bywa tak, że chcemy coś dokupić na ostatnią chwilę i już wiemy, że czeka nas mniej lub bardziej stresująca wycieczka do sklepu. Jak się do tego przygotować i nie dać się zwariować?
Przede wszystkim nie bój się listy zakupów. Już w listopadzie możesz zacząć planowanie świąt i sukcesywnie rozbudowywać swoją listę sprawunków. Dobrym sposobem jest też przemyślenie menu – wówczas przepisy będą swoistą ściągą rzeczy niezbędnych. W Internecie można znaleźć aplikacje, które same Tworzą listę zakupów na bazie wskazanego przepisu.
Dzięki tym zabiegom czeka Cię jedna wyprawa po zakupy i jest duża szansa, że zdołasz uniknąć dzikich tłumów. Jeśli o czymś zapomnisz to zawsze możesz wybrać się do pobliskiego sklepu osiedlowego, gdzie powinno być zdecydowanie mniej klientów w kolejce.
Prezenty
Kto z nas nie lubi być obdarowywany… Jednak równie dużą frajdą jest dawanie prezentów partnerowi czy rodzinie. Jednak, aby mogło do tego dojść trzeba mieć najpierw na niego pomysł, a potem go zrealizować.
Możecie wykorzystać do tego celu powyższą listę zakupów. Gdy tylko jakaś ciekawa myśl przyjdzie Wam do głowy, od razu ją zanotujcie. Możecie również posłużyć się różnego rodzaju listami inspiracji, które można znaleźć w Internecie. Nie ma w tym nic złego.
Gdy macie już pomysł to należy go zrealizować. Decydując się na zakupy stacjonarnie, wybierzcie się na nie wcześniej, aby ominąć tłumy, o których wspominałam powyżej.
Jeśli prezenty zamawiacie przez Internet również uwzględnijcie czas dostawy, który w okresie Świąt Bożego Narodzenia znacznie się wydłuża.
Możecie również wykonać prezent samodzielnie. To piękna inicjatywa, ale pamiętajcie, że bywa czasochłonna, więc odpowiednio oszacujcie siły na zamiary.
Przygotowania
Pamiętam okres, gdy moja mama wracając z pracy po 15:00, robiła dzień dnia rewolucję w każdym pomieszczeniu w naszym domu. Padała wykończona po godzinie 23, a rano znów szła do pracy i tak przez parę dni. Gdy zakończyła porządki, rozpoczynała wielkie, niekończące się gotowanie. Czy zostawiliśmy ją z tym samą? Oczywiście, że nie, ale ona zawsze powtarzała, że zrobi to sama, bo zrobi to najlepiej.
Tym sposobem w domu była nerwowa atmosfera, a w same święta moja mama padała z nóg. Istne wariactwo, którego ja absolutnie nie kontynuuje w moim domu.
Jak tego uniknąć? Przede wszystkim nie szalejcie ze sprzątaniem w tym przedświątecznym okresie. W ciągu roku można raz w miesiącu zrobić generalne porządki w wybranym pomieszczeniu (poodsuwać szafy, kanapy, przejrzeć zawartości szuflad). Nie będzie to wówczas tak męczące i frustrujące jednocześnie.
U mnie w domu nie ma również wielkiego gotowania na zapas. Większość potraw wigilijnych robimy w zasadzie tego samego dnia. Dzień wcześniej przygotowujemy kompot, barszcz i rybę po grecku. Nie szalejemy również z wielkością porcji. Mamy 12 potraw, ale nie w ilościach hurtowych. W poszczególne dni świąt gotujemy na bieżąco. Zwykle są to potrawy, które wstawiamy do pieca i „robią się same”. Tym sposobem wszyscy jesteśmy wypoczęci i cieszymy się swoją bliskością.
Jak spędzić Święta Bożego Narodzenia w dobrej atmosferze?
Rodzinka Adamsów
Spędzenie Świąt Bożego Narodzenia powinno być czystą przyjemnością. Niestety zdarza się, że spotkania licznej grupy ludzi (mimo, że rodziny) rodzą konflikty. Powodów może być tak dużo, ilu ludzi zasiada przy stole. A to wujek Staszek potwornie mlaszcze, gdy je. Ciocia Gosia co chwile dopytuje o Twój ślub bo to już czas, a Ty nic. Dziadek Ludwik koniecznie chce pić alkohol, co spotyka się z krytyką ze strony stryjeczki Krystyny… Totalny galimatias…
Jak spędzić Święta Bożego Narodzenia, aby nie zwariować? No cóż… Trzeba wrzucić na luz. Być może ten jarmark Cię męczy i nuży jednocześnie, ale to Twój własny grajdołek. To są osoby, które Cię kochają i chociaż ich wady bywają ciężkie do zniesienia, to z kim miałabyś teraz być jeśli nie z nimi?
Nadciąga huragan zwany TEŚCIOWĄ
Można pozazdrościć tym kobietkom, których teściowe (obecne lub przyszłe) to osoby do rany przyłóż. Niestety w życiu różnie bywa i nie każda z nas ma tyle szczęścia. Jak wówczas sobie poradzić i spędzić te święta we względnym spokoju i atmosferze wzajemnego szacunku?
Jeżeli sytuacja wygląda tak, że teściowa nieustannie dąży do doskonałości i podkreśla na każdym kroku, że jej jest najlepsze… to trudno. Da się z tym żyć, a już tym bardziej przetrwać dzień czy dwa zaciskając zęby.
Natomiast w sytuacji, gdy powietrze gęstnieje nie do wytrzymania w chwili, w której obie jesteście w tym samym pomieszczeniu, to zalecałabym separację. Stres związany z przygotowaniami do świąt, ciągły pośpiech plus ciężka atmosfera to równa się wybuch bomby, a chyba tego nikt w święta by nie chciał.
Bo ja Cię kocham…
Kocham lubego swego bardzo, ale są takie momenty, że mam ochotę go ugryźć za to, że nie czyta mi w myślach. W okresie Świąt jesteśmy mimowolnie bardziej nakręceni i skłonni do konfliktów (o ironio!). Wiem ze swojego doświadczenia, że mój facet oberwie czasem rykoszetem. Aby tego uniknąć albo żeby można zaleczyć „rany bitewne”, znajdźcie czas dla siebie w tym szalonym okresie.
A jeśli macie taki kaprys, potrzebę i chęć, to spędźcie Święta tylko we dwoje. Oczywiście, że babcia Gienia się obrazi, a mamusia będzie marudziła, ale co z tego? Czas leczy rany i im obraza również przejdzie. Ja chciałabym spędzić Święta Bożego Narodzenia na Galapagos, bo kto szalonemu zabroni?
Wyjazd nie wchodzi w grę? A co powiecie na piknik w domu na podłodze? Wiesz do czego zmierzam? Chcę Ci przekazać, że nie musisz się zmuszać absolutnie do niczego! Jeśli spotkania Cię tak bardzo stresują to możesz sobie je raz na jakiś czas odpuścić. Przecież nikt Cię z tego powodu nie spali na stosie.
Święta, święta, świąteczny czas…
Pamiętajcie, że święta to tylko czas. Dwa czy trzy dni jesteście w stanie przetrwać, chociaż byście miały nic nie zjeść, bo ciągle będziecie musiały zaciskać zęby. Dacie radę, bo święta to tylko czas i wcześniej czy później minie.
A może wcale nie będzie tak źle?