Bogini seksu – najwyższy poziom namiętności

0
552
miedzykobietami.pl

Bogini seksu to wyrażenie, które z pewnością większości z nas przywodzi na myśl zdjęcia modelek z rozbieranych czasopism, kino Hollywood, Nicole Kidman w „Nagim instynkcie” i tym podobne. Stąd też bardzo często, my kobiety, jesteśmy przekonane, że nasz seks niejako z zasady musi być seksem przez małe „s”, natomiast my same, jako kochanki nawet nie mamy co porównywać się z gwiazdami ekranu, czy to tymi, które grają, czy też tymi, w przypadku których gra aktorska jest tylko jednym z wyznaczników ich sławy.

Czy to prawda? Czy faktycznie Goździkowa spod siódemki nie może być czarodziejką najbardziej wyrafinowanych sztuczek łóżkowych?

Cóż, pamiętajmy, że jakakolwiek fikcja zawsze pozostaje właśnie fikcją: jest wyreżyserowana, montowana wiele razy a przede wszystkim: obrazuje pewne schematy i modele, które bynajmniej nie są jakimiś powszechnie obowiązującymi wzorcami. To samo tyczy się przecież chociażby tak zwanych kanonów kobiecego piękna. Gdybyśmy miały wierzyć modzie oraz temu, co promują kobiece pisma, to ucieleśnieniem kobiecości miałaby być modelka o wzroście 180 cm i wadze w okolicach 45 kilogramów (no dajcie żyć!). Jednocześnie liczne badania dowodzą, że mężczyźni wcale nie gustują w kobietach o promowanych proporcjach. Mój własny, osobisty facet zawsze powtarza, ze nie jest psem, aby na kości lecieć, więc w ogóle nie należy brać pod uwagę tak skrajnych schematów.

To samo dotyczy kwestii związanych z życiem łóżkowym! Dlatego pierwsza z odpowiedzi na pytanie jak być dobrą kochanką będzie brzmieć: pozbyć się kompleksów i zapomnieć o tym, co kładzie nam do głów kultura popularna.

Prywatna Bogini Seksu: jak nią zostać?

1.      Mężczyźni różnią się pomiędzy sobą

Brzmi niewiarygodnie? A jednak. Nie tylko preferencje łóżkowe kobiet wykazują dość znaczące różnice. Dotyczy to również mężczyzn. Często jesteśmy przekonane, że facet po prostu lubi dominować a my (po prostu) mamy być uległe, i tyle. Tak jak gdyby to na tym zaczynała się, a jednocześnie kończyła, cała alchemia stosunku płciowego.

Czy warto więc rozmawiać o seksie? Pewnie, że tak. Sama rozmowa to jednak jeszcze nie wszystko. Stereotyp głosi, że to kobiety nie potrafią mówić wprost, rzucają aluzje i facet musi się domyślać, o co chodzi. Czy jednak jakikolwiek facet powie wprost, że czasami chciałby „zamienić się rolami” w łóżku? Szczerze wątpię. Musimy więc obserwować, sprawdzać i, rzecz jasna, domyślać się. Chociaż oczywiście zapytać wprost czasami również nie zaszkodzi, jednak należy z tym uważać (mężczyźni potrafią być bardzo wrażliwi i łatwo ich spłoszyć).

2.     Bogini seksu. Uległa bez granic?

Z własnego doświadczenia wiem, że nic nie kręci faceta tak, jak powiedzenie mu „możesz zrobić ze mną, co tylko będziesz chciał”. Skąd jednak bierze się u mężczyzn ta mania „posiadania kobiety”? Jest to w jakiś sposób wpisane w męską naturę, nawet w samą specyfikę miłości mężczyzny do kobiety. Facet nie chce mieć „partnerki”, chce mieć „swoją kobietę”. Zapewne brzmi to dla Was pierwotnie? Trochę tak jest i trochę wynika to z pierwotnych instynktów. Jedno jest pewne. Nawet jeśli u Was to ty jesteś tą dominującą stroną, to warto eksperymentować i oddać władzę facetowi. Ciekawe, co zrobi…

Oczywiście, tutaj pojawia się pewien problem. Co to oznacza „być uległą”? (Przyznać się, ile z Was pomyślało właśnie o „50 twarzy Greya”?) Czy w ten sposób kobieta nie zatraca swojej osobowości? Uległość w łóżku, o ile jest utrzymana w kontekście szczerej miłości oraz wzajemnego szacunku, nie stanowi niczego złego. Oczywiście, takie podejście wymaga „posiadania” mężczyzny, który potrafi łączyć dominację z czułością i naprawdę zależy mu na kobiecie i nie podejmuje działań mogących kobietę ograniczyć lub wręcz zadawać jej emocjonalne szkody.

Brzmi jak coś trudnego? Niestety, seksualność to sfera, z którą często „mamy problem”. Zarówno kobieca preferencja w kierunku uległości, jak i męska skłonność do dominacji muszą materializować się w taki sposób, aby nie zadawać szkód naszemu związkowi.

Na szczęście, nasza relacja z partnerem jest czymś, nad czym możemy pracować i co możemy udoskonalać.

3.      Patrzenie w oczy

Często uważamy, że mężczyzna tak naprawdę nie zwraca na nas większej uwagi podczas stosunku, chce po prostu „zrobić nam dobrze”. Nie jest to do końca prawdą. Facet, o ile nie jest jakimś skrajnym i nieuleczalnym przypadkiem tak zwanego macho – ignoranta, na pewno będzie nas obserwował w trakcie zbliżenia, a te obserwacje będą miały wpływ na jego doznania.

Dlaczego jednak patrzenie w oczy jest tak ważne? Po pierwsze jest to kręcące i bardzo intrygujące. Po drugie stanowi to rodzaj uwodzenia. Uprawiając seks oralny ze swoim facetem, gdy patrzysz mu w oczy, stawiasz przed nim pewne wyzwanie, przekazujesz mu wiadomość, ze masz nad nim władze i Ty jesteś Panią sytuacji… Zapewne już mu zmiękły kolana.

4.      Igraszki w łóżku to nie tylko sam seks

Często nawet, my kobiety, zapominamy, że przecież seks nie polega tylko na „właściwym” stosunku. Tak zwana gra wstępna stanowi integralną część całego aktu miłosnego. Często drażni nas to, że mężczyzna nie przykłada należytej uwagi do owej gry wstępnej. Czy jednak my same jesteśmy tutaj bez winy? Sądzę, że nie.

Wbrew stereotypowi, gra wstępna wcale nie musi polegać wyłącznie na tym, że mężczyzna pieści a kobieta jest stroną pieszczoną. I nie, nie chodzi mi tutaj tylko o seks oralny. Mężczyźni również lubią być całowani, dotykani, chociaż oczywiście raczej żaden z nich się do tego nie przyzna. Jeżeli jednak wzbogacimy nasze igraszki w łóżku właśnie o ten element kobiecej inicjatywy, wszystko może stać się znacznie bardziej interesujące i to dla obu stron.

5.      Szpilki, bielizna i pończochy

Pytania w rodzaju jak być dobrą w łóżku niejako z zasady odnoszą się do naszych czynności. Ważne są jednak przecież również wrażenia estetyczne. Szpilki oraz ładna bielizna to podstawa, chociaż niektórzy mężczyźni wolą kombinację pod tytułem: „szpilki plus brak bielizny”. Kolejny element to oczywiście pończochy (wierzcie lub nie, ale one naprawdę działają na męską wyobraźnie). Tutaj również możemy łączyć poszczególne składniki stroju w dowolny sposób obserwując, co zadziała najlepiej.

Czy warto jednak wprost zapytać, w co mamy się ubrać? Jak najbardziej tak! Mężczyzn często kręci wydawanie kobiecie poleceń w rodzaju „idź pod prysznic, a potem wróć tutaj w samych szpilkach”. Dlaczego, więc tego nie wykorzystać?

6.      Zmiany pozycji

Często w łóżku czekamy na to, aż to facet da sygnał do zmiany konfiguracji naszych ciał albo po prostu sam tę konfigurację zmieni. Błąd! Czasami możemy same przyjąć odpowiednią pozycję. Odpowiednią to znaczy taką, którą mężczyźni szczególnie preferują. Pamiętajmy również, że w pozycjach również chodzi o wrażenia estetyczne. Zasada brzmi: im więcej mężczyzna widzi, tym lepiej. Czasami przez samo lekkie wygięcie kręgosłupa możemy sprawić, że w trakcie zbliżenia mężczyzna będzie widział również nasze piersi oraz twarz. Jestem pewna, że będzie za to wdzięczny.

7.      Jaką kochanką chcesz być?

Na koniec zostawiłam kwestię, która właściwie powinna znaleźć się na początku, a mianowicie jakiej kochanki pragnie dany mężczyzna i jaką kobietę chce mieć? Kochankę – przyjaciółkę, uroczą figlarkę, uległą czy może świadomą swoich potrzeb i zdecydowaną kobietę, która czasami sama bierze sprawy w swoje ręce? Na to pytanie musimy odpowiedzieć sobie jeszcze zanim przystąpimy do realizowania naszych planów.

Bogini seksu? Raczej prywatna czarodziejka.

Czy bogini seksu to ideał, do którego powinnyśmy zdążać? Hm… Może nie za wszelką cenę, ale jeśli uda Wam się być boginią dla tego jednego, jedynego to chyba warto. Bądźcie boginiami dla swych facetów, ale nie dążcie do ideału, bo możecie po drodze zagubić całą frajdę i przyjemność, jaką daje nam seks.

Jeśli jesteś spełniona w łóżku i Twój facet też… to już osiągnęłaś poziom boginie. Pozostaje Ci teraz cieszyć się tym efektem.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments